Cieszę się, że jestem sobą. Zawsze chodziłem swoimi ścieżkami i nie dałem się zaszufladkować. Od lat przedszkolnych, byłem kolorowym i wyróżniającym się osobnikiem, o którym: szeptano, wytykano palcami lub opowiadano historie, nie widząc,że mnie to podniecało. Gdziekolwiek się pojawiałem, byłem widoczny - taką mam karmę i ja lubię.
Teraz uczę ludzi,jak żyć pełnią,jak być sobą i nie poddawać się w dążeniu do celu. Pokazuję, że słabość można przemienić w siłę, a strach w odwagę. Myślę, że jestem w tym świetny. Poza tym jest refleksologia, która działa cuda i leczenie dźwiękiem,które potrafi wyciągnąć z największej depresji w kilka dni. Właśnie stałem się mistrzem leczenia misami i mogę przekazywać wiedzę dalej. Jestem zwyczajnie szczęśliwy.