Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2022

Warszawa -Gdynia. Pendolino.

Pendolino (z włoskiego "wahadełko") to włoskiej produkcji zespoły trakcji, dużych prędkości. W Polsce cena pociągu jest irracjonalna, a prędkość w porównaniu z innymi krajami - niezbyt imponująca. Do Warszawy pojechaliśmy pociągiem IC i za drugą i całkiem wygodną klasę zapłaciliśmy 108.60 złotych, za dwa bilety. Podróż trwała cztery godziny. Drogę powrotną,z czystej ciekawości, przejechaliśmy pierwszą klasą słynnego Pendolino i zapłaciliśmy 440 złotych. Podróż trwała trzy godziny. Dostaliśmy napoje ciepłe, oraz całkiem smaczne przekąski (Marcin sałatkę z kurczakiem, a ja broszki z serem pleśniowym i marynowaną gruszką). Podsumowując: zupełnie nie warto. Ps. Za dużo komunikatów, wygłaszanych automatycznym i przesłodzonym głosem. Na każdej stacji katowani byliśmy tym samym fragmentem mazurka Chopina, co przypominało tortury ze szpitala dla obłąkanych z American Horror Story. Poza tym na ekranach leciały infantylne informacje dotyczące pociągowego savoir vivre.

Warszawa. Praca i szał ciał.

Na zdjęciu pijemy sok z grapefruita i pietruszki. Zaskakująco dobre połączenie. No i dobre na zbyt małą ilość krwi w alkoholu. Przyjechaliśmy do stolicy na trzy dni. Zaczęliśmy od przed Halloweenowej imprezy w Ramonie. Barman polewał nam całe szklanki whisky (chyba pomylił ze sztuką nalewania browara). No i po trzech takich 250ml z czubkiem poczuliśmy odlot. Poranek był bez kaca, z prostej przyczyny - byliśmy nadal wstawieni... Cel naszej wyprawy został jednak osiągnięty, zjawiliśmy się o czasie w Ambasadzie Indii, zrobiono nam zdjęcia (mam nadzieję, że oglądać ich nie będę musiał) i pobrano odciski palców. Oddaliśmy paszporty i poszliśmy jeść. A dzień był naprawdę fajny i dobrze go spędziliśmy. Byliśmy w zoo. Dopiero wieczorem pracowałem.

Gdańsk. Elektryków czyli życie nocne

Życie nocne w Trójmieście kwitnie, ale trzeba wiedzieć, gdzie pójść. Wszystkie queerowe knajpy zniknęły, pozostał co prawda jeden w Sopocie, ale jest do bani. Wykupił go człowiek, który przeobraził wszystkie indywidualne kluby w bezduszne HaH, pozbawione duszy i klimatu.  Ulica Elektryków to wielki klub w Gdańsku Stocznia, gdzie przychodzą wszyscy. W ogóle jest taka tendencja teraz w Polsce, że kluby stały się uniwersalne, typu "open minded", a orientacją jest kwestią dużo szerzej pojmowaną i drugorzędną. Występy nagrałem i umieściłem na FB. Była to niezwykła i dziwna noc.

Gdynia. Złota jesień.

Stwierdziłem, że muszę odpocząć. Przede wszystkim od ludzi, ich oczekiwań i pytań. Jestem zmęczony psychicznie. Rano wstałem, zrobiłem co musiałem i wyciszyłem telefon.