Pendolino (z włoskiego "wahadełko") to włoskiej produkcji zespoły trakcji, dużych prędkości. W Polsce cena pociągu jest irracjonalna, a prędkość w porównaniu z innymi krajami - niezbyt imponująca. Do Warszawy pojechaliśmy pociągiem IC i za drugą i całkiem wygodną klasę zapłaciliśmy 108.60 złotych, za dwa bilety. Podróż trwała cztery godziny. Drogę powrotną,z czystej ciekawości, przejechaliśmy pierwszą klasą słynnego Pendolino i zapłaciliśmy 440 złotych. Podróż trwała trzy godziny. Dostaliśmy napoje ciepłe, oraz całkiem smaczne przekąski (Marcin sałatkę z kurczakiem, a ja broszki z serem pleśniowym i marynowaną gruszką). Podsumowując: zupełnie nie warto. Ps. Za dużo komunikatów, wygłaszanych automatycznym i przesłodzonym głosem. Na każdej stacji katowani byliśmy tym samym fragmentem mazurka Chopina, co przypominało tortury ze szpitala dla obłąkanych z American Horror Story. Poza tym na ekranach leciały infantylne informacje dotyczące pociągowego savoir vivre.
Zamiast szukać smaków z dzieciństwa, lepiej odkrywać nowe i iść kierunku słońca, dopóki nie zamienisz się w popiół. Telomery mają określoną długość, ale i tak lepiej skręcić kark tańcząc, niż czekać w uśpieniu na ostatni, możliwy podział komórek. Nie musisz rozumieć, a ja tłumaczyć...