Nie mam czasu na cokolwiek poza pracą, w tym miesiącu. Cały czas albo uczę, albo nagrywam, albo podróżuję służbowo, ogarniając biurokrację w cudownie powolnych pociągach. Marcin zajmuje się organizacją wszystkiego, ja nawet sobie już herbaty nie robię, tylko ją dostaję. Ale zrobienie sobie napoju wymaga czasu, którego teraz nie mam. Generalnie kocham swoją pracę.
Zamiast szukać smaków z dzieciństwa, lepiej odkrywać nowe i iść kierunku słońca, dopóki nie zamienisz się w popiół. Telomery mają określoną długość, ale i tak lepiej skręcić kark tańcząc, niż czekać w uśpieniu na ostatni, możliwy podział komórek. Nie musisz rozumieć, a ja tłumaczyć...