Kursantki wróciły do domów. Miały przygodny, samoloty się spóźniły i większość z nich musiała spać i spędzić po jednym dniu w Dubaju. Ale chyba nie jest to aż taka tragedia. Poza tym przy takim opóźnieniu otrzymuje się zwrot kosztów podróży, więc lot mają za darmo.
Ja zaraz po warsztatach nepalskich rozpocząłem trzy nowe kursy. Chyba się pomyliłem, bo raczej nie robię sobie takiego hardkoru. Zamiast się wyspać, wydałem o 4:40 i zacząłem pracę. Skończyłem o 17:50, wziąłem 10-minutowy prysznic i taksówką pojechaliśmy z Marcinem do kina na drugą część Diuny. Mnie urzekła, a Marcin kręcił nosem.
Dzisiaj (we wtorek) miałem kolejne kursy. Nagrałem wykłady, pracowałem intensywnie a później pojechałem taksówką -motorem do spa. I leżałem w jacuzzi, odwiedzałem saunę, spałem na leżance, poddałem się masażowi... Odpocząłem.