![]() |
Czekamy |
Uroczystości Mönlam rozpoczęły się dzień przed przyjazdem Karmapy, 15 grudnia. Wieczorem tamtego dnia, z Delhi, przyleciały nasze koleżanki oraz wiele innych ludzi, jednak nasz duchowy szef do samolotu nie wsiadł. Pojawił się dopiero następnego dnia.
Przywitaliśmy go przed kolacją, jak zwykle stojąc na progu Karma Temple, należącej do naszej linii buddyzmu tybetańskiego. Było zdecydowanie mniej ludzi, niż w latach ubiegłych.
![]() |
Oczekiwanie na Karmapę |
Myślę, że pierwszym powodem jest kasa. Ostatnio dużo ludzi wymawia to słowo i tłumaczy się niewystarczajacą jej ilością. Drugim jest live streaming odbywających się tutaj śpiewów, więc wygodniej jest oglądać wszystko z domu, spod kołderki. A trzecim motywem, są: katastrofa ekologiczna, wszechobecny brud i pogarszająca się jakość życia, przy jednoczesnym wzroście cen, w indyjskim stanie Bihar. Jest naprawdę fatalnie.
Przyjeżdżamy tu co roku i spędzamy całe dnie pod Stupą Mahabodhi, w Karma Temple lub w restauracji Mahomet, starając się ignorować to, co Indusi zrobili z całą resztą tej miejscowości. Myślę jednak, że mimo najszczerszych chęci, nie damy rady pojawiać się tu więcej.
Brakuje mi słów. Zresztą trudno opisać coś takiego:
![]() |
Plac przed hotelem |
![]() |
Droga do świątyni |