Marcin dojechał. Czekałem jak na szpilkach, a on najpierw się odprawił, potem poszedł do toalety i dopiero, gdy wyszedł na zewnątrz, zadzwonił do mnie. Poczułem się z tym źle.
Mamy szczęście do pogody. Panują tutaj listopadowe upały i można wygrzewać się na plaży tak, jak latem. Poza tym Malta przerosła nasze oczekiwania pod każdym względem. Już prawie podjęliśmy decyzję o przeprowadzce.
Valletta - stolica Malty - jest naprawdę niezwykła. Nie do zamieszkania, bo bym się zanudził, ale do zwiedzania. Poza tym jest tam zatrzęsienie jazz clubów.