Znowu tu jestem. Szare ulice i niezbyt dużo ludzi. Nigdy nie doświadczyłem tłumów w Belgii, ale teraz ulice są naprawdę puste. Może dlatego, ze jest zimno? Mam nadzieję.
Po intensywnej pracy czuję zmęczenie. Objawia się spadkiem nastroju, napięciem mięśni i pewnego rodzaju emocjonalnym odrętwieniem. Patrzę na świat z niesmakiem (tak to jest właściwe słowo). Zazwyczaj taki stan trwa kilka dni, po czym znów wpadam w wir życia.