Ponieważ bardzo często podróżuję, mój nos boli od środka i czasem czuję posmak krwi. Gdybym powyższe zdanie napisał dwa lata temu, ludzie pomyśleliby że oszalałem, lub często wyciągam kokę…
Testy wychodzą negatywnie, ale nie czuję się najlepiej. Zatoki zwariowały i zaczęły zalewać mnie niewyobrażalną ilością białej wydzieliny. Boli mnie gardło i zmienił mi się głos. Dla bezpieczeństwa innych zostałem w domu; zresztą mam tle pracy, że i tak bez względu na okoliczności, musiałbym siedzieć przed komputerem.
Marcin się izoluje. W pracy wykryto wirusa, miał kontakt, wiec kibluje do środy. A w przyszłym tygodniu wszystko się zmienia i nawet z pozytywnym wynikiem nie będzie kwarantanny. Czyste szaleństwo.