Polska nie zawiodła mnie wcale. Czytając dwa poprzednie wpisy, można stwierdzić że świat oszalał. A jak wyglada w Polsce życie nocne? Powiem tak: BRAWUROWO!
Życie w gej ojczyźnie kwitnie, jak za dawnych czasów. Na łopatki kładzie całą UE, przegrywając tylko z Londynem, gdzie chlanie i łajdactwo jest jak powietrze dla tlenowców.
W Warszawie kluby pękają w szwach. Ceny drinków tanie, ludzie gadatliwi, barmani znają się na rzeczy, restrykcji brak. Wszystko otwarte prawie do białego rana…