Aneta zabrała nas na koncert muzyki alternatywnej, do klubu 100, na Oxford Street. Marcin się umęczył, ale mnie się podobało. Nie da się jednak zapamiętać linii melodycznej żadnego utworu.
Soho się nie zmieniło. Mnóstwo ludzi w pubach, wewnątrz i na zewnątrz. Piją od 12 w południe, do 23 wieczorem. Jeśli mają siłę, migrują z pubów, do klubów. A niektórzy jeszcze później na dyskoteki. Jeśli wezmą kokainę i dalej im nie wystarcza, udają się na after party, od 6 rano do południa. No, a potem otwierają puby.