Zakończył się kurs niebieski. W Akademii, którą założyłem, to najwyższy poziom nauki i obejmuje wszystkie punkty meridianowe na ciele człowieka.
16-miesiecy spotkań, zarówno online, jak i na żywo. Zżyłem się ze wszystkimi.
Na koniec dostaliśmy z Marcinem kosz prezentów. Wieziemy go teraz w zatłoczonym pociągu, z Warszawy do Gdyni. Każda uczestniczka podarowała nam od siebie po jednym do kilku prezentów, charakterystycznych dla regionu ich zamieszkania. Mamy więc nalewki, kremy, ciastka, książki, marynaty, i inne przedmioty. Z Kielc na przykład otrzymaliśmy ogromny słój majonezu i scyzoryk. Było to bardzo wzruszające. No i album ze zdjęciami nas wszystkich, z różnych zjazdów, z podziękowaniami i wpisami... Wspaniałe przeżycie.
Ps. A jeszcze voucher do Teatru (◕ᴗ◕✿)