Lot z przygodami. W jednym z samolotów coś jebło, stewardesa uciekła, a nasz autobus pospiesznie odjechał z płyty. Musieliśmy lecieć innymi liniami i długo czekać na lotnisku. Plus jest taki, że dzięki opóźnieniu, zwrócą za bilet, dali też inne, mniejsze upominki i mnóstwo voucherów na jedzenie i picie.
Air India okazała się wygodną i punktualną linią (latamy raczej innymi). Łóżka w samolocie były trochę za miękkie, ale chyba dzięki temu nie czuliśmy turbulencji. A hinduska opiekunka przypisana do nas była niezwykle miła i wychwaliła wszystkie moje tatuaże. Nad jakością posiłków czuwał duński szef i wszystko było pyszne. Obawy przed Air India były nieuzasadnione.