Tajlandia jest piękna! Dzisiaj poznaliśmy jej dziewiczą stronę. Dziewictwo co prawda stracone, rozdeptane, zbeszczeszczone globalizacją, ale został jeszcze ślad świętości.
Zachowałem się dzisiaj jak typowy introwertyczny dupek. Nie miałem najmniejszej ochoty poznawać nowych ludzi i mimo, że starali się być wobec mnie mili, odpłacałem im szorstkością i obojętnością. W końcu zostawili mnie w spokoju i przestali się starać, a ja bawiłem się lepiej niż planowałem.
Nie do końca wiem, czemu tak dzisiaj się zachowywałem. Być może mam dość byle jakich i przelotnych znajomości?
Ale z dnia czerpałem ogromną radość.