Elitarni Indusi stanowią jeden procent populacji Indii, jednak w tak gęsto zaludnionym kraju społeczność ta jest porównywalna do jednej trzeciej ludności Polski. Do klasy średniej zalicza się 30 procent osób (w Delhi 40%).
Klasę średnią stać na opłacenie czynszu i rachunków, oprócz tego na zakupy w markowych sklepach, podróże zagraniczne, dobre samochody i bogate życie nocne. Śmietankę tworzą solidnie wykształceni Brahmini, wojowniczy Kszatrijowie, bogaci i handlujący Wajśjowie (choć ci ostatni są traktowani jak Wokulski na salonach - mają pieniądze, ale nie należą do "arystokracji").
Elita to milionerzy, o niewyobrażalnych majątkach. Można ich rozpoznać po tym, że każdy próbuje z nimi rozmawiać, lub gdy znajdują się na górze drabiny społecznej, każdy na nich patrzy z utęsknieniem.
Średnia pensja kelnera w Biharze to 10 tysięcy rupii (481 zł, w grudniu 2024). Sprzątaczki zarabiają o połowę mniej. Urzędnik średniej klasy w stolicy otrzymuje 40-60 tysięcy rupii miesięcznie. Osoby zarządzające mogą mieć wpływy do 200 tysięcy (9600 zł, w grudniu 2024).
W 2024 roku cena bochenka chleba wynosi około 40-50 rupii (około 1,93-2,41 zł), masło kosztuje około 200-250 rupii (około 9,64-12,03 zł), a mleko to wydatek rzędu 60-70 rupii (około 2,89-3,36 zł). Mąka (maida) jest w cenie około 40-50 rupii (około 1,93-2,41 zł), ryż można nabyć w przedziale 60-80 rupii (około 2,89-3,85 zł). Herbata kosztuje około 200-300 rupii (około 9,64-14,46 zł), kawa mieści się w zakresie 300-500 rupii (około 14,46-24,15 zł), a ceny whisky zaczynają się od około 1000 rupii (około 48,11 zł) za 750-mililitrową butelkę, w zależności od marki i jakości.
Posiłek na ulicy (na przykład 2 kromki pieczywa tostowego z jajkiem) kosztuje 50 rupii (2,41 zł). W taniej restauracji 300 rupii (14,46 zł). W drogiej, gdzie jakość jest naprawdę dobra, a do przysłowiowego "kotleta" gra muzyka, obiad z butelką wina to wydatek rzędu 9000 rupii (433 zł). W tej ze zdjęcia, gdzie codziennie bawi się elita wydaje się kilka razy więcej. Tutaj goście traktowani są jak półbogowie i wszyscy ze wszystkimi się znają.
Indie wyglądają dla mnie, jak świat przyszłości. Niewiarygodne bogactwo zderza się z ubóstwem przez które ludzie umierają z głodu na ulicach. Nie oceniam świata, tylko obserwuję.