Wstałem o 7:30 i od razu zabrałem się do pracy. W niedzielę wieczorem miałem nagrywać wykład, ale w kawiarni poznałem dziewczynę, z którą rozmowa kleiła się na tyle, że spędziliśmy plotkując pięć godzin. No i nastał wieczór, a chęci i wena twórcza przepadły.
Rano byłem pełen wigoru, nakręciłem 90-minutowy monolog na kurs Mindfulness, i gdy się dodawał na YouTuba, poszedłem z Marcinem na lunch. Następnie wróciliśmy razem do mieszkania, bo mąż mój musiał użyczyć mi swych stóp, do drugiego filmu, tym razem na kurs refleksologii zaawansowanej. Po dodaniu na na platformę szkoleniową otrzymałem emaila, że instruktaż masażu stóp, nosi znamiona po***grafii i jako taki będzie zablokowany. Najpierw ogarnął mnie pusty śmiech, a potem wściekłość. Bo tak naprawdę, właśnie to nas czeka: odwoływanie się do robotów, które w swojej bezmyślności posuwać się będą tam, gdzie nasza wyobraźnia by nie doleciała.
Natychmiast napisałem odwołanie. Po godzinę "niezależni weryfikatorzy" zdjęli obostrzenia i Marcin skończył swoją karierę w porno biznesie.
Dopisek. Właśnie wkleiłem notatkę na FB i system ją zablokował. Dostałem kłamliwą i wprowadzającą mnie w błąd informację, że weryfikatorzy FB zauważyli "naruszenie zasad". Tak naprawdę ta sama idiotyczną AI złapała ten sam kadr i sytuacja się powtórzyła. W takim świecie przyjedzie nam żyć.
Trzeba się przyzwyczajać. Mnie znowu na Instagramie zablokowali (a wrzucam tam tylko zdjęcia z pocztówkami te co na FB) za łamanie standardów i też musiałem się odwoływać.
OdpowiedzUsuńMnie to strasznie wkurwia
Usuń