Ludzie są jednak mało elastyczni. Jak już wyrośli na jakiejś szerokości geograficznej, to nawet gdy się przeprowadzą, będą raczej kultywować wyłącznie własne tradycje. Będą jeść te same potrawy i siedzieć w swoich gettach.
Nasi znajomi Nepalczycy patrzą na Tłusty Czwartek z pozbawieniem, czasem z życzliwą ironią. No bo, co to za święto, żeby z jego powodu jeść ciastko? Ta ignorancja bierze się z braku wykształcenia i zainteresowania innymi kulturami, więc tłumaczyć nie ma sensu. Jedzenie ciastka jest dla nich nieistotną fanaberią.
Nie jest już fanaberią wspinanie się na wielkie wozy i spadanie z nich, co jest oznaką powodzenia w święcie Biska Jatra; albo składanie ofiar z wina i jedzenia podczas Indry Jatra. Nie wspomnę o rzezi kóz i składania ich zwłok w ofierze podczas Dashainu albo też w innej porze roku, częstowania ich w smakołykami i nakładania girland kwiatów podczas Tiharu.
Wolę nasze tłuste pączki! Aczkolwiek uczestniczymy w wielu świętach podróżując po świecie. Jeśli nie wiążą się z przemocą, chętnie bierzemy w nich udział.
Ludzie lubią to, co znają. Czują się pewnie z tym bezpieczniej.
OdpowiedzUsuńTak. Ludzie i inne zwierzęta nie lubią nieznanego.
Usuń