Wszystko poszło gładko. Taksówka do Pyrzowic, szybki i fajny lot oraz dojazd busem do centrum włoskiego miasta.
W Neapolu mają unikalne bułeczki. Robią je z kruchego ciasta, ale w środku jest budyń i krojona skórka pomarańczowa. Pycha! Takie było nasze śniadanie, popijanie cappuccino.
Potem aperol spitz i czarna kawa, wprawiły nas w uroczy nastrój i... senność. Poszliśmy do apartamentu i ucięliśmy sobie drzemkę. Na południu Europy to norma. Od 13:00, do 15:00 spaliśmy.
Obiad był pyszny. Do obiadu litr sycylijskiego wina domowego. Jedzenie mają tu świetne, a wino cienkie, nie takie jak z butelki. Muszą je czymś rozcieńczać, potem dodają bąbelków i można pić szklankami. Bardzo smaczne, ale upić się tym nie da.
