Jest za to dużo jabłek. Także dzikich na bezpańskich drzewach. Jabłonki obsypane małymi owocami, rosną na całej długości gdyńskiego deptaka. Ślimaki mają co jeść. Jeszcze nigdy nie widziałem takiej ilości ślimaków i zastanawiam się, czy przyrost ich populacji zawdzięczamy codziennemu deszczowi.
Wczoraj byliśmy na imprezie u znajomych w Gdańsku. Niestety nie mogliśmy zrobić zdjęcia, po nie uregulowali jeszcze poprzednich spraw związkowych. Zjadłem za dużo sera i wypiłem za dużo wina.
Obudziłem się z ciężkim żołądkiem i w takim stanie musiałem pracować przez 6 godzin, gadając to kursantek. Ale już jest dobrze właśnie zamówiłem sushi które mają dowieść na 18:30 do domu, w którym wypoczywa Marcin. Po kolacji mamy zamiar oglądać Wednesday.