Moją karmą jest być innym. Jak byłem nastolatkiem, niemal od wszystkich słyszałem, że "jestem inny". Doprowadzało mnie to do szału, bo nikt nie potrafił wyjaśnić, co to oznacza. Ponoć inaczej reagowałem na bodźce. Inaczej się nosiłem i mówiłem niby zrozumiałe, ale odmiennie od moich nie-kolegów. Bo tak naprawdę nie byli moimi kolegami, ci z bloku i ci ze szkoły.
Nie odsuwali się, gdy przychodziłem. To w sumie było dziwne, bo mógłbym być prześladowany, ale nie byłem. Miałem dostęp do każdego i wszędzie mogłem bywać. Nawet tam, gdzie niektórzy nie mogli. Z drugiej strony byłem trochę jak duch.
Teraz to lubię. Być innym, niedopasowanym i poza schematem.
Po śniadaniu poszedłem na spacer. Słuchałem muzyki, bo podcasty mnie zmęczyły. W jednym kobieta opowiadała o potrzebie obowiązkowej edukacji zdrowotnej, a jej przeciwniczka krzyczała prawie, że nie da dzieciom wpajać tych wszystkich ideologii. W drugim wysłuchałem opinii na temat fake newsów, w kontekście tego, co ostatnio wygaduje Donald Trump. "A ja wam mówię, wszystko chuj..." - mam takie samo zdanie, jak twórcą tego cytatu - Jakub Sienkiewicz, z Elektrycznych Gitar.
Wszystko mi jedno, co się wydarzy, bo i tak nastąpi, skoro tak ma być.